Założenia podstawowe
1. Reforma powinna mieć charakter ewolucyjny, nie rewolucyjny. W ciągu ostatnich lat uczelnie i instytuty badawcze musiały przystosować się do daleko idących i nie zawsze do końca przemyślanych reform systemu nauki i szkolnictwa wyższego. Proces ten nie został jeszcze ukończony, a skutków niektórych zmian nie sposób na razie przewidzieć. Kolejna rewolucyjna reforma może okazać się zabójcza dla środowiska naukowego, które po raz kolejny zamiast realizacją misji uniwersytetu będzie się zajmować dostosowywaniem do nowych reguł gry.
2. Należy wykorzystać niż demograficzny. Zmniejszająca się liczba studentów powinna pozwolić na postawienie na jakość zamiast ilości. Należy odstąpić od kształtowania systemu szkolnictwa wyższego w oparciu o kryteria promujące zwiększanie naboru na studia i nadawanie stopni naukowych licznym grupom osób. Istotą kształcenia akademickiego jest praca indywidualna ze studentem i praca własna studenta. Te zaś wymagają zajęć w stosunkowo małych grupach. Podobne reguły należy przyjąć w przypadku kształcenia zawodowego na poziomie wyższym, a także kształcenia doktorantów. Promowanie jakości może także polegać na zmniejszeniu liczby studentów studiujących w uczelniach publicznych.
3. Należy wykorzystać istniejącą sieć uczelni publicznych, zapewniających obecnie możliwość studiowania każdemu, kto ma po temu talent i wytrwałość, niezależnie od możliwości finansowych. Uczelnie publiczne, zwłaszcza poza metropoliami, pełnią ważną rolę kulturotwórczą, stanowiąc zaplecze intelektualne regionu. Zadaniem władzy publicznej powinno być zapewnienie wszystkim ośrodkom akademickim możliwości realizacji ich zadań, a także zapewnienie, by, niezależnie od trybu, profilu, kierunku studiów absolwent każdej uczelni otrzymywał wykształcenie wysokiej jakości. Uczelnie niepubliczne powinny pełnić rolę uzupełniającą, w tym przez wypełnianie luk na rynku edukacyjnym lub oferowanie kształcenia i prowadzenie badań na wysokim poziomie, finansowanych ze środków pozabudżetowych.
4. Studia wyższe ze swojej istoty są kosztowne i elitarne. Niemożliwe jest tanie i masowe kształcenie na wysokim poziomie, zwłaszcza w przypadku kierunków zawodowych. Wykształcenie dobrego lekarza, inżyniera – praktyka, nauczyciela czy prawnika wymaga równie wysokich, jeśli nie wyższych nakładów, co kształcenie przyszłych uczonych. Dlatego też reforma powinna uwzględniać także i ten fakt, zwłaszcza w kontekście finansowania uczelni.
5. Reforma systemu nauki i szkolnictwa wyższego powinna uwzględniać autonomię uczelni, ich różne tradycje i profile. Dlatego też niezasadne byłoby wpychanie ich w sztywny gorset biurokratycznych regulacji, uniemożliwiających uczelniom konkurowanie ze sobą jakością i ofertą kształcenia i poszukiwanie własnego “DNA.” Reforma w szczególności nie może prowadzić do dzielenia ośrodków naukowych na z definicji “lepsze” i ‘gorsze,” a w szczególności nie może zmuszać uczelni do podejmowania działań sprzecznych z ich profilem (np. państwowej wyższej szkoły zawodowej do uzyskiwania na siłę pełni praw akademickich, bo to się przekłada na prestiż i finanse przy liczeniu dotacji).
6. Reforma powinna objąć także instytuty badawcze oraz instytuty Polskiej Akademii Nauk. Należy określić ich rolę, zasady współpracy z uczelniami oraz zmienić zasady finansowania tak, żeby wynagrodzenia ich pracowników były porównywalne z wynagrodzeniami nauczycieli akademickich.
7. Przy wprowadzaniu reform należy unikać bezkrytycznego powielania wzorców obcych, te bowiem powstały w innych warunkach społeczno – gospodarczych i w odpowiedzi na inne potrzeby.
Uwagi szczegółowe
Studia wyższe
1. Należy przywrócić wartość studiom wyższym. Obecny system, w którym promuje się przyjmowanie znacznej liczby kandydatów a nie kandydatów najlepszych jest antyjakościowy. Rozwiązaniem mogłoby być ograniczenie liczby finansowanych ze środków publicznych miejsc na studiach I stopnia tak, by w procedurze konkursowej na studia dostawała się nie więcej niż połowa kandydatów. Na studia II stopnia i jednolite magisterskie przyjmowana byłaby nie więcej, niż połowa absolwentów studiów I stopnia, a na studia III stopnia – nie więcej, niż połowa absolwentów studiów II stopnia. W konsekwencji uzyskanie dyplomu uniwersyteckiego byłoby znacznie trudniejsze, niż obecnie, a wyższe wykształcenie stałoby się dowodem rzeczywistych kompetencji absolwenta.
2. Przemyślenia wymaga definiowanie studiów o profilu ogólnoakademickim i praktycznym. Oba profile kształcenia powinny być równoważne, a kształcenie praktyczne nie powinno być traktowane jako gorsze, albo jako przygotowanie do prowadzenia studiów akademickich. Należy też rozważyć zmianę przepisów wskazujących jednostki uprawnione do prowadzenia studiów akademickich. Możliwe są tu dwa rozwiązania – albo prawo to będzie przysługiwać uczelniom akademickim (uprawnionym do nadawania stopnia doktora w co najmniej jednej dyscyplinie), albo tym jednostkom podstawowym uczelni, które podlegają ocenie parametrycznej i uzyskały co najmniej kategorię B. Preferowane jest to pierwsze rozwiązanie.
3. Przy utrzymaniu założenia, że studia ogólnoakademickie II stopnia mają służyć pogłębianiu umiejętności prowadzenia badań naukowych, a studentom ma być zapewniony udział w prowadzonych przez jenostkę badaniach, należałoby zmienić ich formułę tak, żeby zasadniczym trzonem tych studiów było przygotowanie przez studenta wysokiej jakości pracy badawczej. Można przyjąć, że musiałby to być, w zależności od dyscypliny, tekst nadający się do publikacji w czasopiśmie naukowym lub krótka monografia (ok. 6 ark. wyd). Dla podniesienia jakości tych studiów należałoby przyjąć, że przyjmuje się na nie stosunkowo niewielką liczbę studentów, a praca dyplomowa podlega zaostrzonemu procesowi recenzyjnemu (recenzent wewnętrzny plus recenzent zewnętrzny spoza jednostki) i jest przygotowywana z założeniem, że absolwent studiów II stopnia po opublikowaniu pracy dyplomowej będzie spełniał przesłanki do otwarcia przewodu doktorskiego.
4. Studia o profilu praktycznym powinny dzielić się na dwie podkategorie – studia akademickie przygotowujące do wykonywania zawodów regulowanych, gdzie warunkiem uzyskania uprawnień zawodowych jest ukończenie studiów II stopnia lub jednolitych magisterskich (np. medycyna, prawo, studia nauczycielskie) oraz studia zawodowe sensu stricto, kształcące w zakresie wąskospecjalistycznym (studia I stopnia) lub umożliwiające przekwalifikowanie się względnie uzyskanie dodatkowych kompetencji zawodowych (studia II stopnia).
5. Uzupełnieniem systemu szkolnictwa wyższego powinno być pomaturalne szkolnictwo zawodowe umożliwiające absolwentom uzyskanie tzw. Kwalifikacji 5 stopnia Krajowej Ramy Kwalifikacji odpowiadających 1 – 2 latom studiów wyższych. Ukończenie takiej szkoły pomaturalnej powinno umożliwiać uzupełnie studiów wyższych w ciągu 1,5 – 2 lat.
6. Należy wprowadzić system zachęt dla uczelni do prowadzenia studiów o profilu praktycznym obu kategorii, w szczególności przez zwiększenie współczynników kosztochłonności takich studiów i dofinansowanie zakupów niezbędnego sprzętu oraz system zachęt finansowych dla podmiotów, w których studenci mieliby odbywać praktyki
7. Przemyślenia i ukształtowania na nowo wymagają studia doktoranckie. W obecnym kształcie trwają one stosunkowo krótko, tymczasem w wielu dyscyplinach, zwłaszcza doświadczalnych, uzyskanie wyników badań będących podstawą doktoratu zajmuje więcej niż 4 lata. Podobnie przemyślenia wymaga system stypendiów doktoranckich, który w tej chwili premiuje osoby publikujące dużo tekstów, choć niekoniecznie wysokiej jakości. Prowadzi to do takich patologii, jak powstanie wydawnictw pseudonaukowych publikujących za opłatą niskiej jakości teksty pozwalające zdobyć stypendium.
8. Do czasu opracowania nowych zasad tworzenia studiów należy przygotować wzorcowe efekty kształcenia co najmniej dla kierunków obejmujących dyscypliny naukowe wymienione w rozporządzeniu MNiSW z dn. 8 sierpnia 2011 rw sprawie obszarów wiedzy, dziedzin nauki i sztuki oraz dyscyplin naukowych i artystycznych (Dz. U. nr 179, poz. 1065). Obecnie przygotowano wzorcowe efekty kształcenia tylko dla siedmiu kierunków. Okoliczność, że nawet ministerstwo ma problem z opracowaniem kompletu wzorcowych efektów świadczy o tym, że obowiązujący model wdrożenia ram kwalifikacji wymaga zmiany.
Finanse i nauka
1. W działalności uczelni nauczanie nie powinno odbywać się w zupełnym oderwaniu od prowadzenia badań naukowych. W zależności od profilu uczelni intensywność tych badań może być różna, jednakże nawet w przypadku wyższych szkół zawodowych prowadzenie badań stanowi ważny element rozwoju zawodowego nauczyciela akademickiego. Dlatego też korzystne byłoby uwzględnienie w finansach uczelni także przypadającej na nauczyciela akademickiego stałej kwoty przeznaczonej na prowadzenie badań własnych lub inne formy rozwoju zawodowego.
9. Finansowanie działalności podstawowej uczelni winno uwzględniać całość jej kosztów funkcjonowania. Dotychczasowe zasady finansowania oznaczają, że uczelnia ze środków publicznych otrzymuje około 70% środków potrzebnych na przetrwanie. Pozostałe 30% musi wygospodarować sama. Ponieważ w obecnych warunkach społeczno-gospodarczych biznes jest w niewielkim stopniu zainteresowany finansowaniem badań (jest natomiast zapotrzebowanie na nieodpłatne wsparcie dla biznesu), zasadniczym źródłem dochodów uczelni jest działalność edukacyjna, przede wszystkim studia niestacjonarne (I, II i III stopnia) oraz podyplomowe. Konieczność zrównoważenia budżetu prowadzi do obniżenia kryteriów przyjęć na te studia, a w konsekwencji także do obniżenia kryteriów stawianych studentom niestacjonarnym, bo bez ich czesnego nie da się zrównoważyć budżetu uczelni. Dodatkowym źródłem dochodu, zwłaszcza na uczelniach medycznych, są studenci zagraniczni, przyjmowani w ramach limitu w miejsce studentów polskich. Również tu istnieje ryzyko pójścia na kompromis z jakością, żeby zrównoważyć budżet.
10. Konsekwencją znacznego uzależnienia finansów uczelni od liczby studentów jest także źle pojęte urynkowienie studiów stacjonarnych prowadzonych przez uczelnie publiczne. Przejawia się ono między innymi masowym otwieraniem kierunków uchodzących za popularne czy zyskowne, niezależnie od rzeczywistego zapotrzebowania rynku i możliwości kadrowych uczelni. W ten sposób niegdyś masowo otwierano europeistyki czy zarządzanie i marketing. Współcześnie tylko po to, by utrzymać nabór i zapewnić pensa pracownikom otwierane są studia medyczne, prawnicze czy z bezpieczeństwa wewnętrznego. Przy “zyskownych” studiach z zakresu nauk społecznych dla zrównoważenia budżetu i utrzymania nierentownych kierunków normalną i niepożądaną praktyką jest tworzenie licznych, sięgających 40 osób grup ćwiczeniowych, czy zmniejszanie liczby godzin z przedmiotów kanonicznych. Jednocześnie obowiązujące przepisy de facto uniemożliwiają (ze względów finansowych) prowadzenie studiów na takich kierunkach, jak matematyka czy filozofia dla niewielkich grup studentów. Innym środkiem jest zatrudnianie pracowników naukowo-dydaktycznych na stanowiskach poniżej kwalifikacji.
11. Istniejący mechanizm finansowania prowadzi do powolnej utraty płynności finansowej przez uczelnie, i to niezależnie od jakości oferowanego przez nie kształcenia. Z oczywistych względów odczują to w pierwszym rzędzie ośrodki mniejsze, potem dopiero uczelnie z tradycjami. Można zakładać, że ukrytym celem tego systemu finansowania było doprowadzenie do takiej sytuacji i zmniejszenie liczby uczelni. Autorom reformy zabrakło jednak odwagi, by to powiedzieć wprost wyborcom, stąd likwidacja uczelni została wprowadzona do systemu tylnimi drzwiami.
12. Doraźnym środkiem pozwalającym zapewnić uczelniom przetrwanie na minimalnym poziomie, bez daleko idących zmian legislacyjnych, byłoby zwiększenie kwoty przeniesienia w algorytmie dotacji podstawowej do 70-80%. Rozwiązanie to należy jednak uznać za tymczasowe, zaś zadaniem rządu powinno być wypracowanie nowego mechanizmu finansowania.
13. Należy przemyśleć mechanizmy dodatkowego finansowania uczelni przez podmioty trzecie, w szczególności przez samorządy. Interesującym sposobem finansowania byłoby umożliwienie przedsiębiorcom przeznaczenie 1% podatku dochodowego na potrzeby dowolnie wybranej uczelni.
14. Przemyślenia wymagają zasady oceny parametrycznej uczelni, od której zależy dotacja statutowa. O ile za dopuszczalny możemy uznać system wyliczania pozycji ośrodków naukowych według algorytmu i wskaźników liczbowych, o tyle szczegółowe zasady tego procesu wymagają przemyślenia.
15. Przy ocenie parametrycznej należy uwzględniać w większym, niż dotychczas stopniu specyfikę poszczególnych dziedzin, w tym praktyki publikacyjne i sposób współpracy z otoczeniem. W szczególności należy uwzględnić to, że komercjalizacja wyników badań jest istotnym wskaźnikiem w naukach stosowanych, natomiast w dyscyplinach podstawowych oraz w naukach humanistycznych i społecznych upowszechnianie wyników odbywa się w inny sposób, w tym nieodpłatnie. Ocena parametryczna powinna umożliwić ocenianym jednostkom wybór, czy chcą być punktowane za przychody z działalności komercyjnej czy za niekomercyjną współpracę z otoczeniem zewnętrznym.
16. Przemyślenia wymaga uwzględnianie potencjału naukowego jako kryterium, według którego oceniane są jednostki w procesie parametryzacji. Część jednostek ze względu na swój profil i formę organizacyjną nie będzie mogła spełnić kryteriów w tym zakresie, część kryteriów, jak np. Liczba nadanych i uzyskanych stopni prowadzić będzie do patologii i inflacji stopni – uczelniom będzie się bowiem opłacać nadawanie stopni licznemu gronu kandydatów, co doprowadzi do pogłębienia inflacji wykształcenia. Nadto być może lepszą miarą byłaby efektywność wykorzystania potencjału liczona np. jako stosunek potencjału do osiągnięć naukowych jednostki.
Kariera naukowa
17. Nowego ukształtowania wymagają ścieżki kariery naukowej oraz zasady zatrudniania pracowników naukowo-dydaktycznych, dydaktycznych i naukowych. Przede wszystkim należy ujednolicić zasady rekrutacji pracowników uczelni oraz instytutów PAN (obecnie instytuty i uczelnie mają różne przepisy o zatrudnieniu) przyjmując jako podstawę dalszych prac reguły obowiązujące w PAN, gdyż tylko one są zgodne z Europejską Kartą Naukowca.
18. Należałoby rozważyć możliwość kierowania pracowników na różne ścieżki kariery akademickiej, tradycyjną, naukowo-dydaktyczną, dydaktyczną i administracyjną (łączącą obowiązki naukowe lub dydaktyczne z administrowaniem naukowo-dydaktyczną częścią zadań uczelni), w zależności od potrzeb uczelni i zdolności pracownika.
19. Rozważenia wymaga przyszłość habilitacji i tytułu naukowego jako kryteriów samodzielności naukowej i dowodu uzyskania najwyższych kompetencji zawodowych. Obecny system ma swoich zwolenników i przeciwników, można jednak wskazać na kilka jego słabych stron. Po pierwsze w nowej procedurze habilitant nie ma możliwości ustosunkowania się do oceny jego dorobku przez recenzentów, po drugie brakuje spójnego systemu uznawania zagranicznych kwalifikacji za równoważne polskiej habilitacji. Przyjęte przez ustawodawcę kryteria są takie, że zagraniczni uczeni zatrudniający się w Polsce raczej występują o wszczęcie postępowania habilitacyjnego, niż wnoszą o uznanie ich kwalifikacji za równorzędne. Brak takiej procedury odnośnie tytułu naukowego, a w konsekwencji zagraniczny full professor będzie mógł być zatrudniony co najwyżej na stanowisku profesora nadzwyczajnego.
20. Należy rozważyć modyfikację przepisów o pensum tak, żeby wraz z każdym stopniem awansu naukowego zmniejszały się obowiązki dydaktyczne, a wzrastały naukowe i w zakresie kształcenia kadry. Pozwoli to na zapewnienie naturalnego następstwa pokoleń. Jeżeli np. pensum profesora zwyczajnego wynosi połowę obciążenia asystenta, to w momencie uzyskania przez dwóch pracowników tytułów profesorskich pojawia się vacat umożliwiający zatrudnienie asystenta. Jednocześnie należy uchylić przepisy pozwalające powierzać pracownikowi za jego zgodą dodatkowe godziny dydaktyczne ponad ustawowy wymiar nadgodzin.
21. Należy rozważyć wprowadzenie możliwości zawierania z pracownikami samodzielnymi umów o zakazie konkurencji. Pracownik zawierający taką umowę traciłby możliwość podejmowania dodatkowego zatrudnienia lub prowadzenia działalności gospodarczej w zamian za 40 – 50% dodatek do wynagrodzenia.
Organizacja uczelni, współpraca międzyuczelniana, współpraca z otoczeniem zewnętrznym
22. Ustawodawca winien wyraźnie określić, za co odpowiada władza publiczna, co zaś mieści się w ramach autonomii uczelni. Obecny system uniemożliwia racjonalne planowanie finansowe, planowanie badań tudzież prowadzenie sensownej polityki kadrowej, ze względu na nieprzewidywalność działań ustawodawcy. Obecnie ustawodawca stawia uczelniom zadania nie przydzielając stosownych środków i nie stwarzając warunków prawnych do samodzielnego pozyskiwania przychodów przez uczelnie lub też do podejmowania działań projakościowych acz kosztownych.
23. Należy rozważyć wprowadzenie zachęt dla uczelni do współpracy, a nie tylko do konkurowania. Istniejący konkurencyjny system prowadzi do tego, że uczelnie inwestują często niepotrzebnie w infrastrukturę i urządzenia badawcze wykorzystywane tylko w niewielkim stopniu. Współpraca uczelni pozwoliłaby na wspólne zakupy lub eksploatację takich urządzeń.
24. Należy rozważyć zmianę przepisów o związkach uczelni tak, by powstanie związku nie było wstępem do połączenia uczelni w jeden megauniwersytet. W dobie elektronicznych środków komunikacji na odległość, sprawnie działających kolei i rozwiniętej sieci drogowej współpraca uczonych pracujących w różnych ośrodkach nie wymaga jedności organizacyjnej. Potrzebne natomiast są ramy instytucjonalne do tworzenia federacji uniwersyteckich obejmujących szkoły wyższe oraz instytuy badawcze. Federacje takie mogłyby tworzyć wspólne jednostki naukowe podlegające ocenie parametrycznej zamiast podstawowych jednostek organizacyjnych uczelni. W ten sposób federacja uniwerystecka uzyskiwałaby przez połączenie sił mocniejszą pozycję naukową. Federacja taka mogłaby też w bardziej efektywny i elastyczny sposób kształtować ofertę dydaktyczną.
25. Należy powrócić do możliwości tworzenia środowiskowych studiów doktoranckich przez jednostki posiadające prawo do nadawania stopnia doktora w danym obszarze wiedzy. Studia takie umożliwią rozwój naukowy młodszych ośrodków naukowych, a także prowadzenie studiów interdyscyplinarnych (na przykład z zakresu prawa i ekonomii). Jedynie prowadzenie środowiskowych studiów międzyobszarowych (np. z pogranicza ekonomii i fizyki) należałoby pozostawić jednostkom z pełnią praw akademickich.