Ankieta czasopism a czasopisma zagraniczne

Lektura FAQ do ankiety czasopism PBN przynosi informację, że złożyć ankietę czasopisma może tylko członek redakcji lub osoba upoważniona przez redakcję. Poprzednio przywilej ten przysługiwał też autorom tekstów publikowanych w czasopismach. Na pierwszy rzut oka – rozsądne i ułatwiające życie. W końcu czemu ktoś ma redakcję w zbożnym dziele wyręczać, poza tym autor jak to autor pewnie coś przy wpisywaniu danych namiesza.

Problem w tym, że wypełniać ankietę rzucą się redaktorzy czasopism krajowych, natomiast czasopisma zagraniczne (o ile nie mają przypadkiem w redakcji Polaka) nie zostaną ujęte w spisie. Bo i jaki interes ma redaktor powiedzmy IPrax-a, RTDciv, RDI czy AcP w tym, żeby go ujmowano na polskiej liście czasopism punktowanych. Uczeni z krajów, w których znajdują się redakcje wiedzą, że są to dobre czasopisma. Jakieś 3/4 prawniczej Europy też. Tylko z punktu widzenia oceny parametrycznej będzie to pisemko za 4 pkt (jak np. zeszyty naukowe Uniwersytetu Ponteverde). i więcej nie będzie, chyba że czasopisma te znajdą się przypadkiem na Web of Science. Wtedy badziew z dnia na dzień stanie się wybitnym czasopismem naukowym. Tyle.

3 Comments

  1. Dostrzegam lukę w ministerialnej instrukcji (z FAQ). Jako autor możesz przecież zaproponować redakcji współpracę i uzyskać „upoważnienie”. Występujesz wówczas nie jako autor, ale jako osoba spoza redakcji, reprezentująca jej (redakcji) interesy.

  2. Jasne. Można się w ten sposób pobawić. Spróbuję przetestować tę drogę z zaprzyjaźnionym czasopismem środkowoeuropejskim – mają podobny system oceny czasopism, więc zrozumieją, o co chodzi, a nawet dostosują się do naszych wytycznych. W innych miejscach – niekoniecznie. Poza tym, jeśli chodzi o obce czasopisma prawnicze pojawia się jeszcze jeden problem – wszystkie znane mi wcześniejsze próby umieszczenia ich na liście nie powiodły się. Prawdopodobnie dlatego, że nawet najlepsze czasopisma niemieckie czy francuskie nie spełniają wyśrubowanych polskich kryteriów. Redakcje jakoś nie rzuciły się wprowadzać zmiany.

  3. Niestety, słuszne spostrzeżenie. Swego czasu ‚wprowadzałam’ branżowe czasopismo hiszpańskie. publikowane w językach branżowych, dostępne on-line i w swoim kraju mające dobre notowania. Liczba przyznanych punktów była żenująco niska. Publikujący tam Polak otrzyma mniej punktów niż, kiedy nie widniało ono jeszcze na liście. Z punktu widzenia ‚punktologii’ bardziej opłaca się publikować po polsku w czasopiśmie o bardzo szerokim profilu, niż tam. Że nikt tego nie przeczyta, mało ważne.

Możliwość komentowania jest wyłączona.