Lista A i akademiccy szarlatani czyli o problemie zgniłego jabłka

Piszący te słowa jest przedstawicielem akademickiej mniejszości, przynajmniej w naukach humanistycznych i społecznych, uważa bowiem, że ocena parametryczna nie jest aż tak głupim pomysłem, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Ba, ma nawet sporo zalet, choćby tę, że jest stosunkowo łatwa do przeprowadzenia, niskokosztowa (o tyle o ile), daje jednostkom możliwość planowania i jest w znacznej mierze wolna od uznaniowości wiążącej się z oceną jakości w drodze recenzji. Najuczciwszemu bowiem recenzentowi trudno uwolnić się od podświadomych założeń w stylu „uczelnia A jest świetna,” „wydział B” jest słaby, „C to idiota.” Diabeł jednak tkwi w szczegółach – marne dane, kiepsko dobrane parametry i fatalny algorytm dadzą zafałszowany, jeśli nie bezsensowny wynik na zasadzie GIGO – garbage in – garbage out.

Nadrabiając w czasie wakacji zaległości w lekturze zajrzałem na bloga Scholarly Open Access  Jeffrey’a Beall’a poświęconego hochsztaplerom, szarlatanom, drapieżcom i wyłudzaczom funduszy w nauce. Tam też znalazłem  tekst poświęcony wydawnictwu z ministerialnej listy A.

Według Beall’a czasopismo „Experimental & Clinical Cardiology” po przejęciu w 2013 przez podejrzanego wydawcę publikuje teksty nierecenzowane, a właściwie recenzje są kompletną fikcją. Natomiast opłata za publikację płatna na konto w banku na Turks & Caicos jest całkiem realna (LINK). Czasopismo to znajduje się na liście A z przyznanymi 15 pkt (punktację podaję tu i w następnym przypadku wg. www.czasopismapunktowane.pl).

Drugim przykładem jest wydawane przez szacownego skądinąd Elseviera „Chaos Solitions and Fractals” (30 pkt na liście A). Tu problemem jest redaktor naczelny, M. S. El Naschie. Autor ten publikuje w tym czasopiśmie liczne artykuły własne i swoich uczniów, przy czym, jak się wydaje, są one nierecenzowane, a ich jakość naukowa jest najdelikatniej mówiąc wątpliwa. Dr M. S. El Naschie i sprawa jego czasopisma doczekały się fanklubu w Internecie (przykład TU i TU), dodatkowo nierecenzowana biegunka publikacyjna jednego autora w teoretycznie uznanym czaopiśmie zapewniła w 2010 r.   Alexandria University (Egipt) 145 miejsce w prestiżowym rankingu Times Higher Education tuż za Birmingham i przed Delft i Georgetown, o czym doniósł NYT. Dla zainteresowanych: strona własnia Naschiego TU, sprawozdanie z procesu p-ko ‚Nature’ TU i przykłady publikacji TU i TU Na szczęście nie moja działka, więc nie wiem, czy to hokus-pokus, czy nie, może ktoś z czytelników mnie oświeci?

No i jeszcze polski smaczek – autor „Scholarly Open Access” wziął na celownik także Index Copernicus, o którego roli w procesie ewaluacji pisał już jakiś czas temu Emanuel Kulczycki (TU i TU). Według Beall’a IC jest bezwartościową miarą, służącą do uwiarygodniania „predatory journals.”  Całość TU.

Wypadki przy pracy się zdarzają, dobre czasopismo może stracić reputację, kiepskie stać się dobre, zastrzeżenia wobec IC mogą być na wyrost, szarlatan może się „przeszwarcować,” a parametryzacja w obecnej formie być najdoskonalszym sposobem oceny jednostek naukowych. „Wszystko to być  może” jak pisał poeta. Jednak w starych powiedzeniach o zgniłych jabłkach i łyżce dziegciu w beczce miodu jest chyba trochę prawdy. Być może więc, utrzymując ocenę parametryczną należałoby się poważnie zastanowić nad tym, jakie dane bierzemy pod uwagę, jakie przyznajemy im wagi oraz last but not least, według jakiego wzoru licznymy końcowy wynik.

 

 

2 Comments

  1. Generalnie analizowanie uczciwości i rzetelności w nawet czasopismach z najwyższej półki nie ma sensu. Mamy np. takie czasopismo Metalurgija , któe normalnie powinno już dawno zniknąć z listy.

    Generalnie jakość uprawiania nauki nie idzie w parze z poziomem publikacji. JEst wiele osób nastawionych tylko na publikowanie o zerowej wiedzy w dziedzinach o których publikują – ot traktują to jak sposób pracy – im mniej wiesz tym szybciej piszesz. Świat nauki zdziadział…

  2. Niestety bardzo często poziom publikacji jest odwrotnie proporcjonalny do gratyfikacji twórców w środowisku akademickim.

Możliwość komentowania jest wyłączona.