Płaca minimalna normalsów i uczonych – wersja 2.0

Od pierwszego stycznia obowiązują nowe stawki wynagrodzeń nauczycieli akademickich a także nowa płaca minimalna (2250 PLN, punkt odniesienia dla pracowników uczelni niebędących nauczycielami  akademickimi). Ponieważ o płacach minimalnych normalsów i uczonych pisałem na początu prac nad reformą, postanowiłem sprawdzić, co w tym zakresie się zmieniło. I wychodzi jak następuje:

  • asystent 1,22 płacy minimalnej według starych zasad, 1,42 płacy minimalnej według nowych reguł
  • asystent z doktoratem – jak wyżej, bo tej kategorii zaszeregowania rozporządzenie nie przewiduje
  • adiunkt 1,91 płacy minimalnej według starych zasad, 2,08 płacy minimalnej według nowych reguł.
  • adiunkt z habilitacją 2,15 płacy minimalnej – tej kategorii płacowej rozporządzenie nie przewiduje, taki adiunkt będzie albo adiunktem bez dodatków albo profesorem uczelni.
  • prof. nzw (uczelni). 2,3 płacy minimalnej według starych zasad, 2,36 płacy minimalnej według nowych.
  • prof. nzw. z tytułem 2,6 płacy minimalnej – tej kategorii płacowej rozporządzenie nie przewiduje, po upływie okresów przejściowych z mocy prawa ta kategoria pracowników przejdzie na stanowisko profesora
  • prof. zwyczajny (obecnie profesor) 2,69 płacy minimalnej według starych zasad, 2,84 według nowych reguł.

Jak zatem widać, pewien postęp jest, choć szału nie ma. Plusem jest podwyższenie wynagrodzeń w grupie asystentów i adiunktów, które powoli zbliżają się do poziomu, który można określić jako do przyjęcia. Minusem to, że nowa skala płac jest jeszcze mocniej spłaszczona, niż poprzednia – według starej skali profesor zarabiał 2,2 tego, co asystent, według nowej jego pensja jest równo dwa razy większa. Pensja adiunkta to odpowiednio 1,55 i 1,46 płacy minimalnej asystenta. Profesor uczelni zarabiał 1,2 tego, co adiunkt, teraz będzie zarabiał 1,13 tego, co adiunkt itp itd.

Pozostają zatem do rozwiązania problemy, o których pisałem w poprzednim poście – ocena prawidłowości takiej spłaszczonej siatki płac i rozpiętość pomiędzy minimalnym a maksymalnym wynagrodzeniem. Jak się wydaje, ta ostatnia kwestia wymaga dokładnego przemyślenia. Zmniejszenie różnic płacowych pomiędzy stanowiskami może czynić nieopłacalnym z punktu widzenia pracownika starania o pierwszy stopień profesorski, z drugiej strony – algorytm finansowania przewiduje powiązanie wynagrodzenia nie ze stopniem i tytułem, a z zajmowanym stanowiskiem będzie zachęcać uczelnie do awansowania pracowników lub do ubiegania się o tytuł naukowy. Należy też pamiętać, że za granicą minimalne wynagrodzenie na stanowisku co do zasady wymagającym doktoratu (u nas adiunkt) wynosi mniej więcej dwukrotność płacy minimalnej, a na najwyższym stanowisku profesorskim – Co najmniej jej czterokrotność. Próg dolny już osiągnęliśmy (vide supra), do progu górnego (wynagrodzenie profesorskie na poziomie około 9360 PLN) powoli dążymy, choć na razie MNiSW milczy  w sprawie tego, co zrobi, jeśli płaca minimalna znów wzrośnie.

Jeszcze jedna uwaga  – model pracy akademickiej promowany przez Ustawę 2.0 zakłada (słusznie), że nasze obowiązki możemy realizować dobrze tylko pracując na jednym etacie. Dlatego też wspomniane tu podwyżki do 9 tys z hakiem musiałyby dotyczyć tylko tych pracowników, którzy zadeklarują, że nie będą udzielać się poza uczelnią (bez wyjątków w rodzaju pracy w sądzie, administracji, „gremiach” itd przewidzianych przez przepisy poprzednio obowiązujące). Ci, którzy takiej deklaracji nie będą chcieli złożyć pozostaną przy wynagrodzeniach o połowę mniejszych, a na potrzeby ewaluacji powinni się liczyć z wagą 1/2 (czyli – wypełniają nie więcej, niż 2 sloty publikacyjne, do N liczą się z wagą 0,5 itd). Pozwoli to uczonym balansującym dziś pomiędzy chęcią solidnej pracy akademickiej a koniecznością utrzymania rodziny na dokonanie racjonalnego wyboru. Uczelnie też będą mogły dzięki takiej regule prowadzić nieco bardziej sensowną politykę kadrową.

1 Comment

  1. Razi fakt, że pracowników naukowo-technicznych podwyżki nie obejmują. Nawet jeśli taki pracownik ma doktorat, regularnie publikuje i naukowo „daje czadu”. Bardzo niesprawiedliwe.

Możliwość komentowania jest wyłączona.